Jak by to było, gdyby go nie było?
Kiedy jest godzina jak ta, Aleks jest już po kąpieli i karmieniu, a Kuba odkłada go do łóżeczka czasem jeszcze długo stoję nad nim i przyglądam mu się jak śpi. A czasem jak taka nadgorliwa mama co godzinę zaglądam do niego, pomimo włączonej niani i monitora oddechu i sprawdzam jak się miewa. Patrzę na tą naszą kruszynkę, na ten nasz niesamowity cud i już nie potrafię sobie przypomnieć jak to było, kiedy byłam sama, kiedy byliśmy tylko my.
Wydaje się to brzmieć co najmniej niemożliwie, ale to prawda. To prawda też, że kiedy stajesz się rodzicem świat zmienia się diametralnie. O 180 stopni, czasem nawet więcej 😉 Wiem, że tym stwierdzeniem Ameryki nie odkryłam, ale dopiero, kiedy stajesz się rodzicem rozumiesz, co to tak naprawdę znaczy mieć dziecko.
Kiedy stoję nad naszym śpiącym dwuipółmiesięcznym synkiem przez głowę frunie mi milion myśli. Zastanawiam się jak daleką drogę przeszłam, by znaleźć się w tym miejscu, z osobami, które kocham ponad życie i dla których zrobiłabym wszystko. Wracam myślami do momentu, kiedy byłam tylko ja, a moje decyzje nie miały wpływu na życie nikogo innego. Kiedy byłam sama sobie. Sterem, żeglarzem i okrętem. Teraz już nie pamiętam tego uczucia. Tak samo jak nie pamiętam już jak być czyjąś dziewczyną.
Jestem żoną, córką, przyjaciółką. Ale od niedawna jestem też kimś więcej. Mamą. Jeszcze nie potrafię przyzwyczaić się do brzmienia tego słowa. I tego, że określa mnie.
Jestem czyjąś mamą
Nasz synek jest już coraz bardziej kontaktowy. Potrafi reagować na otaczający go świat nie tylko krzykiem i jękami, ale również pozytywną mową 🙂 No gada jak najęty! Oczywiście po swojemu. Wspaniale się uśmiecha i śmieje. Niesamowitym jest jak otwarcie demonstruje swoje emocje. Widzę różnice w jego zachowaniu gdy jesteśmy we trójkę, czy przy kimś innym, a kiedy jesteśmy sam na sam. Tylko on i ja. Mój mały śmieszek. 🙂
Aleks z mamą… Nasz mądry chłopiec już wie, że mama to bezpieczeństwo w świecie pełnym bodźców. To ukojenie, miłość, radość i szczęście. Widzę w jego spojrzeniu, że jestem dla niego całym światem. Tyle uczuć przepełnia moje serce, że nie jestem w stanie nazwać ich wszystkich. Nie sądziłam, że można kogoś kochać w taki sposób. Nie do opisania.
Zastanawiałaś się kiedyś jakby to było, gdyby go nie było? Mam na myśli, Twojego dziecka, oczywiście? O tym, że mam obsesję na punkcie sprzątania to wie każdy, kto mnie zna. No więc pewnie bym sprzątała do znudzenia. Prasowała codziennie, nawet ręczniki i skarpetki. Czasem ugotowała obiad. Chodziła do pracy, spędzała czas z mężem, spotykała się z przyjaciółkami. Ot, życie jakich wiele.
Teraz wiem, że moje bez Aleksa było i dalej byłoby niekompletne. Nudne do granic możliwości. On mnie wypełnił w sposób, o jakiego istnieniu nie miałam pojęcia. No jak brakująca bateria w pilocie 😉
Tyle się nauczyłam przez ten krótki jeszcze przecież czas. Stałam się zupełnie inną osobą. Kiedy dziecko pojawia się na świecie zmienia się cały światopogląd. Wszelkie obawy i rozterki pt. „Czy sobie poradzę?” odchodzą w zapomnienie. Pstryczek w głowie przełącza się na tryb „Mama” i nie ma czasu na myślenie, wszystko przychodzi automatycznie. Wszystkie czynności wykonuję tak naturalnie jakbym robiła je od wieków.
Aleks wszedł do naszego życia i stał się częścią nas. Wypełnił nasze serca w stu procentach. Bez niego byłoby pusto jak nie wiem! I niewyobrażalnie smutno.
Gdyby go nie było, tak naprawdę nie byłoby nas. Naszej małej rodzinki. To takie wspaniałe mieć swoją własną rodzinę 🙂