fbpx
Inspiracje,  Strefa Mamy

Każdy lubi grać w udawanie.

Każdy lubi grać w udawanie. Oczywiście rodzaje tych gier mogą się bardzo od siebie różnić. Czasem udajemy, że nasza praca nie będzie kolidować z życiem rodzinnym. Czasem wydaje nam się, że niektóre związki z ludźmi są bardziej znaczące niż w rzeczywistości. Czasem udajemy, że nasze sekrety wcale nie są takie straszne. Gra w udawanie jest prosta – zaczynasz od okłamywania siebie. A jeśli sprawisz, że inni uwierzą w te kłamstwa – wygrywasz.

 

Ile razy dziennie udajesz?

 

Może bardziej lajtowo, bo udajesz, by nie zranić czyichś uczuć. Godzisz się na te rodzinne spotkania przy kawie, choć zupełnie nie masz na nie ochoty albo siły. Gryziesz się w język, żeby nie powiedzieć tego, co myślisz naprawdę, bo mogłoby to się skończyć wielogodzinną batalią. A przecież tak naprawdę nie chcesz nikomu sprawić przykrości. Mijając na ulicy długo nie widzianą znajomą obiecujesz, że „kiedyś się zdzwonicie”. Po raz tysięczny zamykasz za mężem szafki w kuchni w milczeniu, bo wiesz, że zwrócenie mu uwagi i tak nie ma sensu. Udajesz, że zostanie w pracy po godzinach to żaden problem, choć z tyłu głowy zastanawiasz się, kto w takim razie odbierze dziecko ze żłobka?

Nie zwracasz uwagi na te drobne kłamstewka, ponieważ obawiasz się o swoje małżeństwo, zbyt mocno zależy Ci na przyjaźniach albo na pracy, którą wykonujesz. Nie zwracasz uwagi, ponieważ myślisz, że przecież nikogo nie krzywdzisz, kierujesz się troską o kogoś lub o coś, albo zwyczajnie… tak jest prościej. Masz świadomość, że całego świata nie zbawisz. Że co z tego, że zwrócisz przyjaciółce uwagę, że to wisiadło dla dziecka to tak nie za bardzo, albo, że może warto by było poprosić doradczynię laktacyjną o wsparcie w karmieniu piersiąskoro pewnie i tak w najlepszym przypadku zostaniesz zignorowana? Siedzisz więc na kanapie i potakujesz, choć w głębi duszy wiesz, że to wszystko, co wypływa z ust rozmówcy to stek bzdur.

Jak to się stało, że zwykłe kobiety tak łatwo ukrywają prawdę o swoich uczuciach? Że w nasze życia wkrada się znieczulica? Szanujemy swój czas i nie walczymy, kiedy walka nie dotyczy nas. Nie obchodzi nas cudzy front. Czasem jednak udawania w naszym życiu jest więcej. Udajemy, że pasuje nam facet, któremu odpowiada bycie na naszym utrzymaniu. Że wcale nie rezygnujemy z czegoś w naszym życiu z powodu problemów finansowych. Jesteśmy nawet w stanie rozwieść się z mężem, byleby nasze dziecko dostało się do wymarzonej placówki. Gdzie się jednak podziała granica? Do którego momentu jesteśmy w stanie kłamać, by chronić siebie i swoją rodzinę?

Prawda jest taka, że każdy to robi

 

Każdy próbuje coś ukryć i nie chce, aby inni do dostrzegli. Kobiety potrafią ukrywać wiele rzeczy: swoją potrzebę do zobowiązań czy wzrastającą niepewność. Maskują swoje potrzeby. Mówią, że nie chcą mieć dzieci, kiedy w rzeczywistości niczego innego nie pragną bardziej. Niektóre zatajają swój niepokój dotyczący starzenia się, strach przed podejmowaniem ważnych życiowych decyzji, inne zaś związek, który nie powinien mieć miejsca.

Są także i takie, które pozwalają swoim maskom się osunąć. Gdy spojrzysz w ich oczy, zauważysz, kim tak naprawdę są… i dokładnie do czego są zdolne.

Czemu tak się zachowują? Niektóre kłamią, by nie stracić tego, co kochają. Inne atakują, bo boją się przyszłości. Jeszcze inne stawiają przed sobą mury, bo czują tylko smutek. Każda z nas ma swoje powody, dla których tworzy nieprawdziwe historie. Czasem musimy zapewnić sobie alibi, chcemy skrzywdzić kogoś, kto skrzywdził nas, bywają też chwile, w których chcemy oszczędzić sobie wstydu. Oczywiście dla niektórych nowa historia to tylko sposób na kłamstwo. Ale czymże jest taka historia, jeśli nie wzajemnie dobranymi kłamstwami?

 

 

inspiracją do powstania tego tekstu był jeden z odcinków „Desperate Housewives”. Poznaj również pozostałe z TOP 10 najlepszych seriali.

Zdjęcia wykonał Łukasz Roszyk Photography. Gorąco zapraszam Cię na jego fanpage.


SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS? BĘDZIE MI BARDZO MIŁO, JEŚLI:
  • zostawisz pod nim komentarz
  • polubisz mój fanpage na Facebooku, tak, żeby być na bieżąco z nowościami
  • zaobserwujesz mój profil na Instagramie