W wakacje postanowiliśmy zaproponować naszemu 10-latkowi coś zupełnie nowego 🙂 Zamiast kolejnego krótkiego wyjazdu w okolicy, padło na coś nieco bardziej ambitnego – tygodniowy obóz językowy dla dzieci z native speakerami w Angloville – Angielskiej Wiosce. W tym wpisie opowiem, jak wyglądał taki wyjazd z perspektywy mamy, co działo się na miejscu, jak zorganizowane były zajęcia i co najważniejsze – jak poradził sobie Aleks. Jeśli zastanawiasz się nad takim obozem dla swojego dziecka – ten tekst z pewnością będzie dla Ciebie pomocny 🙂 Zapraszam do czytania!i
Obóz językowy dla dzieci z Angloville – czy warto?
Dlaczego wybraliśmy obóz językowy zamiast „zwykłych” kolonii?
W zeszłym roku Aleks po raz pierwszy wyjechał sam – na czterodniowy adapt camp. To był dobry test na początek. W tym roku przyszedł czas na coś więcej – pełen tydzień samodzielności, ale też czegoś, co będzie wartościowe nie tylko towarzysko, ale również pod względem edukacyjnym 🙂
Na obóz językowy dla dzieci z Angloville trafiłam kilka miesięcy wcześniej i mówiąc zupełnie szczerze – ich podejście od razu mnie ujęło. Wyjazd bez klasówek czy nauki w ławkach. Język angielski miał „wchodzić” do głowy przy okazji ruchu, zabawy, czy różnego rodzaju codziennych sytuacji.
Program Angloville Kids – na który się zdecydowaliśmy – skierowany był dokładnie do dzieci w wieku Aleksa (7-10 lat), z podziałem na grupy wiekowe i świetnie dopasowanymi aktywnościami. A co najważniejsze – dzieci miały przebywać z native speakerami i wchodzić z interakcje z językiem przez minimum 60 godzin w ciągu tygodnia czasu 🙂
Dla mnie była to szansa, by Aleks mógł przełamać barierę językową, a dla niego – po prostu… wakacyjna przygoda. Win-win!
i

i
Zanurzenie w języku – czyli jak działa Angloville Kids?
Angloville Kids to coś więcej niż obóz językowy dla dzieci – to Angielska Wioska, czyli świetna przygoda w naturalny sposób łącząca zabawę i naukę 🙂 Programowi przyświeca idea, że języka uczymy się najlepiej wtedy, gdy… wcale nie czujemy, że się go uczymy 😉
Przez 7 dni dzieci zanurzone są w języku angielskim w towarzystwie swoich rówieśników oraz native speakerów z wielu części świata. W interakcje z językiem wchodzą podczas różnego rodzaju gier, zajęć, wspólnych posiłków czy projektów kreatywnych. Pozwala im na to na takie „zanurzenie” w środowisku językowym i dosłownie chłonięcie wiedzy
W ramach programu „Kids” – na który mogą jechać dzieci w wieku 7-10 lat – dzieci dzielone są jeszcze na dwie grupy wiekowe, dzięki czemu każda aktywność jest dodatkowo dostosowana do ich aktualnego etapu rozwoju, umiejętności czy zainteresowań.
W ciągu dnia dzieci poznają też ciekawe tematy: od kosmosu, poprzez emocje i sport, aż po roboty, jedzenie i dinozaury. I co najfajniejsze – uczestnicy w trakcie trwania programu biorą też udział w projektach artystycznych, grach terenowych czy wycieczkach tematycznych. To wszystko sprawia, że język angielski nie jest czymś „na zewnątrz” – on po prostu dzieje się przez cały dzień.
i
i

i
Jak Aleks poradził sobie na obozie?
Jak wspomniałam wcześniej, to był jego pierwszy tak długi obóz – aż tydzień (13-19 lipca) bez mamy, bez taty, w nowym miejscu i nowymi ludźmi.
Co więcej – jadąc na obóz, nie znał tam nikogo. Przyznam, że początkowo miałam w sobie trochę obaw… przede wszystkim, martwiłam się, czy odnajdzie się w grupie, da radę językowo i oczywiście – czy nie będzie tęsknił. Ale z perspektywy czasu widzę, że to była jedna z tych decyzji, które – choć trochę stresujące na początku – procentują sto razy.
Ostatecznie bardzo szybko się odnalazł i świetnie bawił 🙂 Już pierwszego dnia złapał kontakt z dwójką chłopców ze swojego pokoju. A potem poszło już z górki 😉
Jeśli zaś chodzi o lokalizację, to sam odbywał się w Pałacu w Rymaniu (od nas z Poznania to ok. 350 km). Muszę przyznać, że to miejsce naprawdę robi wrażenie. Przepiękne otoczenie, dużo zieleni, pałacowy klimat (trochę jak z bajki!) i jednocześnie wszystko bardzo bezpieczne i świetnie zorganizowane.
Codzienny plan dnia był pełen atrakcji – a dzieci naprawdę nie miały czasu się nudzić. Poza zajęciami językowymi miały też czas na zabawy ruchowe na świeżym powietrzu, zajęcia manualne, czas na poznawanie anglojęzycznej kultury, zabawy integracyjne oraz budowanie więzi, a także wycieczki m.in. na wieżę widokową w Kołobrzegu, która zrobiła na Aleksie duże wrażenie 🙂
Fajnym rozwiązaniem była też kwestia telefonów – dzieci miały je tylko przez około godzinę dziennie, co w moim odczuciu dało im przestrzeń na prawdziwą integrację, zamiast siedzenia z nosem w ekranie. I wiecie co? Ani razu nie usłyszałam, że to było coś złego 😉
Z perspektywy czasu widzę, że ten tydzień dał Aleksowi bardzo dużo: poczucie samodzielności, nowe przyjaźnie i pewność siebie – bo w końcu dał sobie radę w obcym języku. I choć początkowo był to (tylko w moim odczuciu) trochę skok na głęboką wodę, to uważam, że naprawdę świetnie sobie poradził 🙂

i
Obóz językowy dla dzieci Angloville Kids – czy warto?
i
Moim zdaniem zdecydowanie tak! 🙂 Jest kilka takich rzeczy, które szczególnie o tym przesądzają:
Nauka angielskiego przez zabawę
Wyjazd z Angloville to brak nudnych lekcji czy siedzenia w ławkach – dzieci uczą się angielskiego w trakcie gier, zabaw i codziennych aktywności. Nie ma klasówek ani presji ocen, to takie naturalne zanurzenie w języku.
Zagraniczni native speakerzy
Przez cały obóz językowy dziecko ma kontakt z native speakerami z różnych krajów (np. z Wielkiej Brytanii, USA czy Australii) z doświadczeniem w pracy z dziećmi. To intensywna immersja – dzieciaki osłuchują się z prawdziwym językiem i przełamują swoje wewnętrzne bariery w mówieniu po angielsku.
Zawieranie nowych przyjaźni
Wyjazd do Angielskiej Wioski = poznawanie rówieśników z całej Polski! Dzieciaki poznają nowych kolegów i koleżanki, a także zawierają przyjaźnie, które mogą trwać długo po zakończeniu obozu. W grupie też jest im raźniej uczyć się języka!
Niezapomniana letnia przygoda
Angloville to naprawdę niezapomniane wakacje. Tydzień pełen przygód, nowych doświadczeń i nauka samodzielności… Dla wielu dzieci (jak w naszym przypadku) to pierwsza taka wyprawa bez rodziców – ekscytująca, ale dobrze zorganizowana i co najważniejsze, bezpieczna i pod kontrolą 🙂

Czy warto zapisać dziecko na obóz językowy z Angloville?
Jeśli myślisz o takim wyjeździe dla swojego dziecka, to naprawdę warto rozważyć obóz językowy dla dzieci Angloville Kids 🙂
Zwłaszcza, jeśli zależy Ci na czymś więcej niż tylko „kolejnych koloniach”! U nas to był pierwszy taki wyjazd i szczerze? Nie żałuję ani trochę 🙂 Aleks wrócił zadowolony, pełen wspomnień i dumy z tego, że poradził sobie nie tylko z samodzielnością, ale też z mówieniem po angielsku.
Organizacja była bez zarzutu, kontakt z opiekunami bardzo dobry, a sam zapis – prosty i bez stresu. Co ważne – w sierpniu są jeszcze wolne miejsca na turnusy z wyjazdem z Poznania, Warszawy i Szczecina, więc jeśli jeszcze jesteście na etapie poszukiwań – to ostatni moment, by się zdecydować!
A jeśli zdecydujecie się na rezerwację, to mam specjalnie dla Was mój kod rabatowy BPD100 – wystarczy podać go podczas rozmowy z doradcą językowym, by otrzymać 100 zł zniżki na wakacyjny obóz Angloville 2025.
i
Trzymam kciuki za Waszą decyzję – bo takie wyjazdy naprawdę budują dzieci od środka 🙂 I koniecznie dajcie mi znać w komentarzu, bo bardzo jestem ciekawa: w jakim wieku Wasze dzieci po raz pierwszy pojechały na obóz?

Artykuł powstał we współpracy reklamowej z Angloville
SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS? BĘDZIE MI BARDZO MIŁO, JEŚLI:
- zostawisz pod nim komentarz,
- polubisz mój fanpage na Facebooku,
- zaobserwujesz mój profil na Instagramie,
- dołączysz do mnie na TikToku.



Leave a Comment