Jedyną stałą rzeczą w życiu jest… zmiana.
Ten wpis powinien powstać już jakiś czas temu. Jako, że jednak nadal jestem „w procesie” odwlekałam go w czasie, wciąż sądząc, że to jeszcze nie t e n moment. A ten nadszedł już dawno, tylko ja go jakoś nie zauważałam. O czym mowa? O zmianach, jakie zaszły i wciąż zachodzą w moim życiu, a co za tym idzie – na tym blogu. Miniony rok był dla mnie totalnym przewrotem, jeśli chodzi o pisanie. Choć wciąż dookreślam to, czym właściwie jest to miejsce, to jedno wiem na pewno – w tym momencie z pewnością nie jest już blogiem stricte parentingowym.
Ewolucja
Nie bój się, z tematyki okołodziecięcej nie zrezygnuję całkowicie. Będzie mi bliska jeszcze przez długi, długi czas (czy tego chcę, czy nie 😉 ). Ale mimo to, mogłaś zauważyć, że od jakiegoś czasu pojawiają się tu też wpisy innej maści: przemyśleniowe, związkowe, poradnikowe i takie no… typowo lifestylowe. Jeśli miałabym podać te szacunki w %, to byłoby to takie 60 do 40, ale szala przeważyłaby jednak na stronę lifestylu. Czy to dobrze? Sama nie wiem. To miejsce po prostu dojrzewa wraz ze mną i podąża za potrzebami mojego serca i duszy. Nie ma nikogo zadowalać, ale… być mną.
A kim ja właściwie jestem teraz? Kim się stałam, blogując? Co mi właściwie daje pisanie tutaj? Gdzie siebie widzę za 5, 10 czy 15 lat? Czy czeka mnie coś wielkiego?
Nie mam jednej, właściwej odpowiedzi na te pytania. Na ostatnie chciałabym odpowiedzieć, że tak, ale aktualnie już przestałam czekać, aż pojawi się coś wielkiego w moim życiu. Postanowiłam zwyczajnie zacząć w miejscu, w którym się znajduję i z tym co mam. Jestem przekonana, że przy takim pozytywnym nastawieniu zawsze dojdę do czegoś wspaniałego. Cokolwiek to będzie. Wierzę, że jeśli mogę o czymś marzyć, to znaczy, że mogę to też zrobić…
Dlatego sprawdzam się wciąż na wielu płaszczyznach i wciąż próbuję przeróżnych rzeczy. Uważam, że podejmując nowe wyzwania, odkrywamy w sobie umiejętności, których istnienia nigdy nie podejrzewaliśmy. Czy faktycznie jestem „stworzona do telewizji”? A może pójdę na studia, o których zawsze marzyłam? Czy przeprowadzimy się w inne miejsce? A może z tego wszystkiego powstanie coś, co na tym etapie jest jeszcze totalnie w zarodku?
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
Albert Einstein
i
Wielka wyprawa
Strach to najbardziej elementarna, ludzka emocja. Jako dzieci, wszystkiego się baliśmy: ciemności, potworów pod łóżkiem… i modliliśmy się, żeby było już rano, żeby ten nasz strach już odszedł. Ja, choć z jednej strony boję się o moją przyszłość związaną z tym miejscem i często zastanawiam się, czy aby nie ryzykuję za bardzo – postanowiłam postawić na inspirowanie Cię moją codziennością. Czuję, że już Cię dobrze znam, moja Czytelniczko… Teraz jednak staram się wybadać, czy takimi życiowymi tematami też jestem w stanie do Ciebie trafić. Czy dobrze celuję?
Mam kilka genialnych pomysłów, które chcę wcielić w życie. Zależy mi, byś podobnie jak ja – też zaczęła w końcu stawiać na siebie. Bo musisz wiedzieć, że ja jestem już zwyczajnie na innym etapie, niż kiedy 3,5 roku temu otwierałam to miejsce i cieszyłam się urokami ciąży. Kiedy chciałam każdy moment i każdą chwilę zapisać, by móc zapamiętać je na zawsze. Oczywiście, że z rozrzewnieniem wspominam te czasy, ale… to już nie ja. Od tej pory wiele się wydarzyło. I wszystko to miało ogromny wpływ na to, kim jestem teraz.
Pragnę też, żebyś wiedziała, że nie jestem jedynie wytworem okoliczności. Jestem konsekwencją moich decyzji i działań. I to jest właśnie jedna z nich: chcąc pozostawać w zgodzie ze sobą, daję Ci nieco inną treść. Pasuje Ci to? Zostaniesz tu ze mną?
To, czego boimy się najbardziej, jest z reguły tym, co właśnie powinniśmy zrobić.
Ralph W. Emerson
Jeśli podobnie jak ja, jesteś na życiowym rozdrożu i zadajesz sobie wiele pytań, na które jeszcze nie znasz odpowiedzi, mam dla Ciebie tylko jedną radę. Nie czekaj, pora nigdy nie będzie idealna. Może brzmi to iście górnolotnie, ale podążaj za marzeniami. Rób tylko to, co czujesz w głębi serca, a nie to, co czujesz, że musisz. Zacznij tam, gdzie jesteś. Użyj tego, co masz. Zrób, co możesz! Śmiałe marzenia zawsze mogą się przekształcić w rzeczywistość. Napisz swoją własną historię. Nie bój się marzyć. Bo najgorsze, co możesz sobie zrobić, to zwyczajnie się poddać…
Zdjęcia wykonał Łukasz Roszyk Photography. Gorąco zapraszam Cię na jego fanpage.
SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS? BĘDZIE MI BARDZO MIŁO, JEŚLI:
- zostawisz pod nim komentarz
- polubisz mój fanpage na Facebooku, tak, żeby być na bieżąco z nowościami
- zaobserwujesz mój profil na Instagramie