fbpx
Podróże

Nasze wakacje w Danii, czyli hygge w pigułce.

Bez względu na to, czy kiedykolwiek byłaś w Danii, czy też nie, z pewnością kojarzysz ten skandynawski kraj i masz do niego mniejszą lub większą słabość. Wszędzie wokół mówi się o Danii jako o wymarzonym miejscu do zamieszkania i takim, gdzie czekać nas będzie wyższy standard życia. Nie wiem czy tak jest w rzeczywistości, bo w związku z tym, że kraj ten stał się mojemu sercu bliski już kiedy byłam nastolatką, nie mogę wypowiedzieć się w pełni obiektywnie. Dziś zapraszam Cię na fotorelację z naszego sierpniowego pobytu tam, okraszoną garścią wspomnień i różnego rodzaju przemyśleń z nim związanych.

 

Wakacje w Danii

 

 

Wakacje w Danii

Nasze wakacje w Danii, czyli hygge w pigułce

 

Po raz pierwszy przyjechałam do Danii, kiedy miałam kilkanaście lat.

Nie pamiętam teraz dokładnie, ale mogło to być jakieś 16-17 lat temu. Wówczas loty samolotem nie były na tyle dostępne i popularne, w związku z czym trasę tę pokonałam autokarem. Nie była to też byle jaka okazja, bo chrzest siostrzeńca mojego ojczyma. Zatrzymaliśmy się wówczas u jego rodziny na wyspie Fanø – tej samej, która ugościła nas również podczas naszego ostatniego urlopu.

Tamten pierwszy pobyt pamiętam już jak przez mgłę, ale faktycznie „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. To, co najbardziej zapamiętałam z tego wyjazdu to to, jak się podczas niego czułam.

Wyspa naprawdę jawiła mi się jako wymarzone miejsce do życia, cudownie spokojne, sielskie, malownicze i takie… „moje”. Nie potrafię do końca określić słowami tego, co poczułam przebywając pierwszy raz na Fanø, ale byłam totalnie zafascynowana wyspą. Przechadzałam się po plaży, czerpałam każdy promyk słońca, każde smagnięcie wiatru na twarzy i czułam się naprawdę szczęśliwa.

Po powrocie do Polski często wspominałam ten wyjazd i ciągle marzyłam o tym, by jeszcze kiedyś tam wrócić. Od tej pory, byłam w Danii jeszcze kolejne trzy razy. Ostatnie dwa już w komplecie – z Kubą i dziećmi. Wtedy po raz pierwszy miały okazję odwiedzić też Legoland w Billund. Teraz już bardziej świadomie, bo Aleks jako 6-latek, a Oliwka – 2,5-latka 🙂

 

 

Wakacje w Danii

 

Nasze pierwsze wakacje w Danii dwa lata temu relacjonowałam na moim instagramie, a także zamknęłam w dwóch dość wyczerpujących artykułach:

 

➡️ Wakacje w Danii z dziećmi – atrakcje, koszty i informacje praktyczne

➡️ Legoland Billund – opinie, atrakcje i ceny

 

Dziś jednak chciałabym ugryźć Danię z innej strony – nie faktami i przewodnikowym podejściem, a emocjami. Bo co jak co, ale tych towarzyszyło mi naprawdę wiele. Pod swoim pierwszym postem z tego wyjazdu (na IG) napisałam:

„Być może to mało instagramowe zdjęcie, ale tak właśnie wygląda szczęście. Czekałam na powrót tu 2 lata, przetrwałam pandemię, dwukrotnie anulowane bilety lotnicze i dzisiejszą 12-godzinną podróż autem z dziećmi.

W końcu dotarłam tutaj i momentalnie po zjeździe z promu ogarnął mnie taki spokój, jakiego potrzebowałam od dawna. Poczułam jakby wyspa Fanø mówiła do mnie tylko jedno: Witaj w domu.

Mówi się, że hygge to styl, w którym mamy czas na zatrzymanie się, na taką chwilę spokoju i bycie po prostu tu i teraz – pomiędzy chwilami pełnymi chaosu. I tak się totalnie poczułam, dokładnie w momencie zjazdu z promu na wyspę.

Jakby jakiś przełącznik w mojej głowie momentalnie przestawił się na tryb: spokój. W końcu o niczym nie myślałam, ani nic nie musiałam.

 

Trzeba wiedzieć, kiedy zrobić sobie wolne

 

Z moim pracoholizmem na co dzień zdecydowanie bliższa jestem kulturze „ciągłego bycia zajętym”, o czym więcej pisałam w niedawnym artykule Nie mam czasu, żeby cieszyć się życiem. Czy jestem nettelem?

I to nie tak, że oto nagle postanowiłam odpocząć. Postanowiłam zaplanować wyjazd i wytrwale dążyłam do tego celu – choć do samego końca nie było pewności, czy i tym razem uda nam się go zrealizować.

Wierzę jednak, że nic się nie dzieje bez przyczyny – dwa wcześniej odwołane loty (kiedy to wyjazd planowałam na krótko, tylko z Aleksem) były właśnie po to, byśmy wyjechali razem, całą rodziną, na dłużej.

Ten pobyt na wyspie naprawdę był nam wszystkim bardzo potrzebny.

 

 

Wakacje w Danii

 

W końcu mieliśmy czas na to, by pobyć ze sobą bardziej. I to w moim ukochanym miejscu na ziemi!

Skupiliśmy się głównie na uszczęśliwianiu naszych dzieci – 3 pełne dni spędziliśmy w Legolandzie, zwiedzaliśmy, przemierzaliśmy codziennie po kilkanaście tysięcy kroków, spacerowaliśmy po plaży, jedliśmy w okolicznych knajpkach i po prostu… byliśmy.

Co mnie najbardziej cieszyło to fakt, że nasze dzieci miały nas dla siebie przez 24h/dobę, a poza czasem również i uwagę, a także możliwość spędzenia czasu w inny niż na co dzień sposób ❤️

My na ten wyjazd czekaliśmy bardzo długo i w związku z tym wtedy – kiedy już byliśmy na miejscu – czerpaliśmy z niego garściami. Jestem przekonana, że nasze dzieci wyniosły cudowne wspomnienia z Danii zarówno w swoich małych główkach, jak i sercach 😍

 

 

Wakacje w Danii

Wiesz jak cudownie się wraca w miejsce, które się dobrze zna?

 

I tak bardzo je czuje, w głębi duszy?

Nawet nie masz pojęcia, jak wiele razy rozmawialiśmy o przeprowadzce do Danii, ale wciąż zbyt wiele nas trzyma w naszym Poznaniu by móc z tego zrezygnować.

Piszę to z jakimś ukłuciem w sercu i takim trochę żalem, bo naprawdę wielokrotnie mocno wizualizowałam sobie przeniesienie się na Fanø na stałe. Bo Dania to Dania, ale Fanø

Zupełnie inaczej płynie życie na lądzie, niż na wyspie.

 

***

Stawianie sobie wielkich celów i snucie ambitnych planów to owszem – ważne czynniki rozwoju, które pchają nas ku nowemu, lecz mogą one również zniechęcać. Jasne, zgadzam się, że warto celować wysoko, ale czasem zwyczajnie trzeba zrozumieć, że różnego rodzaju inne aspiracje mogą zatrzymać nas w miejscu.

Staram się więc wiele nie myśleć o tym, jak i gdzie widzę siebie w przyszłości, ale czerpać satysfakcję z tego, kim i gdzie jestem teraz. 

A teraz jest mi wystarczająco dobrze. Mam cudowne wspomnienia – to niesamowite, jaki spokój w naszych sercach zaprowadził ten urlop. Jak miejsca, dźwięki i zapachy są w stanie rozbudzić wspomnienia z przeszłości…

Mówi się, że każdy ma swoje miejsce na ziemi. To jest moje. Którego wciąż mi mało i za którym tęsknię nawet w nim będąc.

 

„Kto by pomyślał, że jedna chwila może mieć takie znaczenie? Dzień zaczyna się jak każdy inny, ale do zmierzchu może wydarzyć się coś, co odmieni Cię na zawsze.” 🙌

/Anne with an „E”/

 


Przeczytaj więcej:

Wakacje w Danii z dziećmi – atrakcje, koszty i informacje praktyczne
Legoland Billund – opinie, atrakcje i ceny
Legoland i Lego House w Billund w Danii


SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS? BĘDZIE MI BARDZO MIŁO, JEŚLI:
  • zostawisz pod nim komentarz
  • polubisz mój fanpage na Facebooku, tak, żeby być na bieżąco z nowościami
  • zaobserwujesz mój profil na Instagramie.